środa, 25 lipca 2012

Słońce...

i w końcu mogłyśmy wyjść... 


L: Noooo, tooo ...
wychodzimy ?
Jestem ciepło ubrana, więc nie 
musisz się martwić, że się przeziębię.

J: Loui, możemy wyjść ale... 

 *myśli*
... No fajnie, znów cały dzień będę się nudzić...

J: .. musisz się przebrać w coś lżejszego !
Jest strasznie gorąco !

L: yyy ... ?
Ale jak to ?
Przecież wcześniej mówiłaś, że zimno.
A teraz że gorąco ?

J: No widzisz.
Tak mamy w Polsce ! :D 


L: No to ja już !
 *kilka minut później...*

J: No, Loui chodź !

L: Nie !
Ja nigdzie nie idę !
Ja się roztopię ! 


L: To może chodźmy np...
... do lodówki ?

J: Do lodówki ? D:
Ewentualnie możemy iść obejrzeć film ...

L: Żegnaj słońce !
Widzimy się jutro !
Mam nadzieję, że będzie trochę chłodniej ...

THE END.

Tak więc kto zauważył zmiany u Loui, ręka w górę.
Może i w tych kitkach wygląda dziecinnie, ale mi się podoba :D

Bluza, spodnie i sukienko-tunika przyszły dzisiaj
od Rudej. Starznie długo szły :/
Coś nas chyba poczta nie lubi :( ...

piątek, 20 lipca 2012

Część druga ...

 ... można by powiedzieć, że wczorajszego wpisu. Loui, tak samo ubrana 
- uwielbiam ją w tej sukience *w*
Dzisiaj przedstawiamy inny sposób 
na nudę :3 ... 


L: Hej !
To co gdzie idziemy ?
J: Nigdzie nie idziemy...
Mam kilka rzeczy do zrobienia.
Po za tam pogoda jest brzydka !
*le surowy, rodzicielski fejs*


L: NOO ALLE CZEMUU ?!
J: Powiedziałam, że nie.
Muszę zrobić kilka rzeczy.
L: To pójdę sama ?
J: Co to, to nie !

L: W takim razie, wyjazd 
z tym aparatem !
I to już !
J: Ej, nie tak ostro ?
Przecież masz co robić ?


L: Mam ? Nikogo tu nie mam znajomego.
Wszystkie płyty już przesłuchałam po kilkadziesiąt razy !
J: A komputer ?
L: Nie!
Ja już nie daje rady na tym wielkim złomie !

L: Tak więc, możesz iść już coś tam robić. 
Ja sobie  posiedzę i się ponudzę.
J: Bo wiesz ... 


<wskazuje na szafkę>


L: Czy tooo ?
Czy tooo ?
Czy too ? 


L: Mój własny komputer ?
J: Tak, tylko twój :3 
L: Dzięki *3*


*pół godziny później* 
J: I jak tam nowy komputer ?
L: Fajny, jest.
Ale cicho, nie przeszkadzaj...
Oglądam film !

THE END,,, 


Się chwalimy :3
Zrobiony własnoręcznie. 
Nie sądzę, żeby było to dzieło sztuki.
Ale ba razie się spisuje ^^

I na koniec ...
Chalimy się też zawieszką ^3^ 
Wtajemniczeni powinni się domyśleć ... 

PS: Od wczoraj, jestem na flickrze :3
http://www.flickr.com/photos/mousepu/

czwartek, 19 lipca 2012

Straszne nudy ...

Miałam dzisiaj plany na sesję w terenie, 
ale deszcz pokrzyżował nam plany. 
Pomimo strasznej ulewy coś wyszło :D 
(...)

L: Hej ! 


L: To idziemy ?!
Ja już jestem gotowa !
J: Nie, nie widzisz jaka jest pogoda ?
Pada prawie cały dzień.
O żadnym wyjściu nie ma mowy ... 


L: A...a...ale jak to ?
Przecież z rana było tak pięknie !
I co ja teraz będę robić przez resztę dnia ? 


L: Hmmmm...
A może by tak ... <myśli>
J: Loui, ja wychodzę.
Będę za pół godziny.
L: Spoko ! Będę czekać ! 


<pół godziny później ...>
J: Już jestem. Co robiłaś ?


L: Nic. Nie ma nic ciekawego do roboty !
Dziękuję za takie wakacje ...
W radiu lecą, jakieś starocie.
W telewizji też nic ciekawego nie ma.
A ciągłe siedzenie przed komputerem
znudziło mi się już. 


J: A to może posłuchaj piosenek z płyty ?
L: Dobry, pomysł ! 


<włącza>
L: Nie wiem jak mogłam o niej zapomnieć ! 


*Po chwili ...*
<śpiewa>
L: If  I`m a louder, would you see me? 
Would you lay down in my arms an rescure me?


<śpiewa>
L: I know your hearts been broken but don`t you give up
I`ll be there ... yeah
I know it to fix you with love ....

THE END.

Nie wiem czy ktoś zauważył, ale jest to powiązane z poprzednią historyjką :D 




Loui strasznie mi się podoba tak ubrana *3* 
Jest taka słodka ^^.

xxx

wtorek, 17 lipca 2012

Na podwórku ...


Miał być wpis, a jest tylko jedno zdjęcie D:
Miałam przygotowaną historyjkę,
 ale teraz jakoś nie mogę nic napisać.
Nosz, kurczę :/

W najbliższym czasie, biorę się za szycie.
Bo kompletnie nie mamy nic :/

Adijos.

Ps: Tak do posłuchania ^^


poniedziałek, 16 lipca 2012

More Than This ...

Tak więc, trochę mnie nie było. Przepraszam, moja wina. Lenistwo... 
Nie będę się rozpisywać, od razu przejdę do zdjęć. 
Tak więc dzisiaj tak romantycznie (?) 
Albo i nie. Zresztą się sami przekonacie. 
Sądzę, że Basia powinna zrozumieć... 
(Nie chce się przewrócić ._. )
 J: Cześć, co tu robisz ? 
L: O, Hej. Wiesz czekam.
J: Na kogo ?
L: A na takiego jednego ...
J: I nic nie mówisz ? Opowiadaj ! 
 L: Bo wiesz, poznaliśmy się jak jechałam tutaj.
Też jechał do tego miasta. Powiedział, że zadzwoni.
No i dzwonił, umówiliśmy się o 16.
J: Ale wiesz, że już 17.30 ? 
 L: No wiem !
<nagle coś zaszurało>
To on ?!
J: Nie to tylko kot. 
 L: Nie przyjdzie ... <zaczyna płakać>
J:Oj, nie smuć się. Może coś mu wypadło ?
L:Jak by mu coś wypadło to by zadzwonił...
J: Wstawaj ! Zniszczysz sukienkę !
Lepiej od razu idź się przebrać ...
 <wstaje>
 L: A może rzeczywiście mu coś wypadło ?
Albo telefon mu się rozładował ?
Albo telefon wpadł mu do klozetu ? 

L: Nie, chyba już jednak nie przyjdzie.
THE END.
- zapowiedź, następnego wpisu :3